Hej ogarnięci !!!

Po co to wszystko

Autor: Justyna Wilk

Mówią, że bilans musi wyjść na zero. Statystyki, liczby i zestawienia, które nie oddają kompletnie nic. To jest to co słyszę najczęściej. Ilości zgonów podawane sucho jak notowania na giełdzie, wyprane przez czas z resztek emocji.  Tysiąc, pięć, sto tysięcy? Przecież to tylko zbitki cyfr. Ważne, że sprawiedliwość została po naszej stronie, że im pokazaliśmy. Bo wygraliśmy, prawda? Nie..? Więc po co to wszystko?

 

Produktywność rządzi światem, w którym się urodziłam. Czai się w każdym miejscu i na każdym kroku. Jeżeli coś, nie ważne w jaki sposób, nie przynosi oczekiwanych efektów w ustalonym czasie, nie ma prawa bytu. Bez względu na to, czy to pracownik, maszyna, metoda. Liczą się dane. Liczą się wyniki. To brutalny system, ludzie pędzą by za nim nadążyć. I tak uczniowie prześcigają się w ocenach, firmy w wynikach sprzedaży, internauci w popularności na portalach. „Dlaczego mielibyśmy być gorsi od nich?” Jeśli udaje mi się czasem zatrzymać i popatrzeć na  wszystko z boku, zastanawiam się jaki ma to sens. Biegniemy  oszczędzając wszystko, a szczególnie swój własny czas. Bo po co tracić go na działania, które nie gwarantują sukcesu? Ryzyko zostawiamy hazardzistom, my wolimy być ostrożni, wybieramy tylko wytyczone już ścieżki. Myślę, że to dlatego coraz więcej ludzi ma problemy w kontaktach z innymi. Nie ma nic bardziej nieprzewidywalnego od drugiego człowieka. A skoro nie mamy pewności, że nie zostaniemy zranieni, jeśli nie wiemy czy wszystko pójdzie po naszej myśli, to po co w ogóle komukolwiek ufać?

Kiedy słyszę o Romualdzie Traugutt'cie i o wszystkich którzy poświęcili życie młodej Polsce , mam przed oczami ludzi odważnych, których nie zajmowała wyłącznie własna asekuracja, których interesowało coś więcej niż własne korzyści. A gdyby powiedziano nam teraz, żebyśmy wszystko rzucili i zrobili coś, co prawdopodobnie nie ma szans powodzenia? Coś co wywróci nasze życie do góry nogami i przyniesie nam cierpienie, ale co może zmienić wszystko wokół na lepsze? Czy ktokolwiek potraktowałby to wezwanie poważnie? Czy wszyscy nie spytaliby z politowaniem -„Ale po co to wszystko?”?

W dniu 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego chylę czoła jego bohaterom. I w obliczu ich marzeń, ideałów i cierpienia, przed nie suchą liczbą, ale wartościowymi ludźmi z krwi i kości, szukam zrozumienia. Jak odnaleźć w sobie siłę, by walczyć o to, co wydaje się być niemożliwym do osiągnięcia? Jak się nie poddać, kiedy wszyscy wkoło powtarzają ci, że to już nie ma sensu? Jak pozostać wiernym własnym przekonaniom?

Aktywna tablica

Nasza szkoła realizuje projekt Priorytet 3 Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0 na lata 2021-2025

Dziennik elektroniczny

Licznik odwiedzin

Odsłon artykułów:
3956814

Szukaj