Hej ogarnięci !!!

„POLA ZIELONE, WCIĄŻ WIDZĘ JE…”

            „Snucie opowieści jest stare jak świat.(…)Przez całe życie opowiadamy różne historie oraz ich słuchamy, a robiąc to budujemy mosty”. Fragment ten pochodzi z książki pani Haliny Niziołek, emerytowanej nauczycielki języka polskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Władysława Jagiełły w Dębicy, która napisała wspomnienia dotyczące jej „małej ojczyzny”, czyli miejscowości Bobrowa. Autorka skupiła się na opisie powojennej rzeczywistości: realiów życia na wsi, sąsiedzkich relacji; anegdot, piosenek, sytuacji politycznej; wspomniane zostały osoby związane z regionem, obyczaje.

„Cały okres bożonarodzeniowy aż do Gromnicznej pełen był ciekawych zwyczajów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Już późnym wieczorem i nocą w Boże Narodzenie chodzili tzw. „śmieciorze” i zaścielali słomą całe podwórka domów, w których mieszkały panny.(…) W okresie świątecznym wystawiane były też jasełka. Były to wielkie przedsięwzięcia, z dużą ilością „aktorów”. Próby odbywały się w domu mojej babci Józi i przyjeżdżał na nie rowerem księdza proboszcza nagoski katecheta- ksiądz Józef Majchrowicz.(…). Miałam wielkie szczęście uczestniczyć w tych jasełkach i to w podwójnej roli: rozpoczynałam widowisko, witając publiczność (…) a potem jako jeden z aniołów śpiewałam małemu Jezuskowi (…). Pewnego dnia jedna z „aktorek”- Jasia, chciała coś przynieść z domu, więc ksiądz pożyczył jej rower zastrzegając, by nikt o tym nie wspomniał proboszczowi Fijałowi, bo gdyby ten się dowiedział, że na jego rowerze jechała panna, nigdy by już na niego nie wsiadł”.

            Jednym z powodów dlaczego pani Halina Niziołek „chwyciła za pióro”, była chęć spopularyzowania twórczości Tadeusza Mikołajka, pisarza związanego z Bobrową, „góralsko- dębickiego Kmicica”, jak podkreślał dr Marian Morawczyński ( badacz literatury naszego regionu, dębicki historyk ).

           Wspomnienia pani Niziołek są godne uwagi, to perełka wydawnicza, co potwierdza ksiądz dr hab. Kazimierz Talarek (proboszcz parafii w Nagoszynie i recenzent prac naukowych). Dlatego też szukamy osób zainteresowanych wydaniem książki pani Haliny Niziołek „ Pola zielone…”, którą czyta się „jednym tchem”. Swobodny styl, erudycja pisarki tworzą „wybuchową mieszankę” wrażeń i wspomnień. Warto przecież utrwalać w pamięci osoby, miejsca związane z naszym regonem. I to jest powód do dumy.

          Poszukujemy również zdjęć  utrwalających powojenną rzeczywistość w Bobrowej, które można by było wykorzystać publikacji.

         Więcej informacji można uzyskać w sekretariacie I Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Władysława Jagiełły w Dębicy.

Zapraszamy do współpracy!